Byłem w Centrum Sztuki Współczesnej. Nagle pewna kobiet roztrzaskała eksponat
To miała być spokojna wizyta w Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim. Był to ostatni dzień kontrowersyjnej wystawy Claudii Clare – o której skrajnie lewicowi aktywiści mówią per “prostytutkofobka” – więc w ramach solidarności to właśnie od niej postanowiłem rozpocząć zwiedzanie. W pewnej chwili usłyszałem hałas roztrzaskiwanej ceramiki.
Jak wskazuje w opisie wystawy “Satyra feministyczna. Brak bezpiecznych przestrzeni” Josephine Bartosch, “Claudia Clare zajmuje się przekonaniami, które odmawiają kobietom pełnego człowieczeństwa: niezależnie od tego, czy w ich efekcie “znikają” one za zasłoną, są mordowane przez islamskich faszystów, sprzedawane jako przedmioty dla zysku, czy skolonizowane przez męskie fetysze, są to niegodziwości, przeciwko którym protestuje. Jednak artystka nie tylko opowiada smutne historie męskiej opresji, lecz także celebruje radosny opór. Bezlitosna, ale współczująca, jej żywotna twórczość jest elementem feministycznego oporu. I w tym sensie wazonowe prace Clare są nie tylko satyryczne, ale i wywrotowe”.
Wpolskimmiescie.pl – obserwuj na Facebooku i dyskutuj z innymi czytelnikami
Cludia Clare. Islam, transpłciowość i prostytucja
Większość eksponatów, które składają się na wystawę, to wazony. Artystka pracuje z ich powierzchnią, wykorzystując jej organiczne niedoskonałości jako trójwymiarowe płótno. W pierwszej części wystawy Claudia Clare mówi o Islamizmie. Mamy “Pocztówkę z kalifatu” – mroczny komiks opowiadający o Państwie Islamskim. Praca została zainspirowana reportażem o brytyjskim dżihadyście, który z myślą o potencjalnych turystach napisał przewodnik po strefie działań wojennych.
Następnie artystka porusza temat prostytucji. Clare wskazuje w swoich pracach, że prostytucja, kiedyś pojmowana jako wykorzystywanie seksualne bezbronnych, jest obecnie znana w kręgach postępowych jako “praca seksualna” i fetowana jako triumf cielesnej emancypacji kobiet.
Kolejny temat, który został tu ukazany, to transpłciowość. Twórczyni zwraca uwagę na niepokojące zjawiska, do których dochodzi coraz częściej: grupy lesbijskie opanowane przez heteroseksualnych mężczyzn, którzy identyfikują się jako “transbijki”, więźniarki zamknięte z męskimi gwałcicielami, którzy twierdzą, że są transpłciowymi kobietami, a kobiety będące ofiarami męskiej przemocy nie mogą już znaleźć schronienia w azylach tylko dla kobiet.
Jak podkreśla Josephine Bartosch, publiczne przyzwolenie na ten stan rzeczy utrzymuje się poprzez oczernianie krytyków jako ciasnych umysłowo i argumentowanie, że sama debata jest szkodliwa.
Wpolskimmiescie.pl – obserwuj na Instagramie i nie przegap nowych treści
“Satyra feministyczna” i rytualne rozbijanie wazonów
Od ponad dekady karierze Claudii Clare towarzyszą kontrowersje i cenzura. Dla lewicy Clare jest islamofobką, transfobką i prostytutkofobką. Mimo to jej prace są docenianie w środowisku artystycznym i pokazywane były przez publiczne muzea i prywatne galerie, a nawet pojawiały się na efemerycznych wystawach w centrach handlowych.
Jej wystawom czasem towarzyszą protesty, jednak tego dnia w Zamku Ujazdowskim było spokojnie, a sala, którą zwiedzałem, była pusta. Dlatego zdziwiłem się, gdy w pewnej chwili usłyszałem dźwięk roztrzaskiwanej ceramiki.
Wpolskimmiescie.pl – obserwuj na Twitterze i bądź na bieżąco
Odwróciłem się w stronę, z której dobiegł hałas. Na jednej ze ścian leciał film, na którym sama artystka rozbija swoje dzieło. Dlaczego? W ostatnim czasie Claudia Clare współpracowała z oddolnymi organizacjami kobiecymi, włączając rytualne rozbijanie wazonów do praktyki feministycznego aktywizmu.
Kamil Starczyk