Częstochowa. 8-letni Kamilek nie żyje. Ojczym go pobił i polał wrzątkiem
Skatowany 8-letni Kamilek z Częstochowy nie żyje. Chłopiec zmarł w szpitalu dzisiaj rano. Obrażenia spowodowane znęcaniem się nad nim były zbyt duże. Ojczym bił go, rzucał na piec i polewał wrzątkiem, a matka chłopca kryła partnera. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.
Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach walczyli o życie chłopca ponad miesiąc. 8-letni Kamilek trafił do szpitala na początku kwietnia z ciężkimi obrażeniami – m.in. oparzeniami głowy, klatki piersiowej i kończyn. To co, przytrafiło się temu dziecku, przechodzi ludzkie pojęcie. Personel, który nim się opiekował, wydał specjalne oświadczenie.
Wpolskimmiescie.pl – obserwuj na Facebooku i dyskutuj z innymi czytelnikami
“Ani przez chwilę nie cierpiał”. Nie żyje skatowany 8-latek
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach poinformowało o śmierci chłopca w mediach społecznościowych. – Kamilek zmarł dziś rano. Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi. Kamilek przez cały czas pobytu w szpitalu był głęboko nieprzytomny. Nie zdawał sobie świadomości gdzie jest, ani co go spotkało. Ani przez chwilę nie cierpiał – zapewniają lekarze.
Placówka medyczna wskazuje też, że chłopiec korzystał z zaawansowanych metod leczenia, m. in. z respiratoterapii, dializoterapii oraz wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, zapewniającej wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi. Był pod ciągłą, troskliwą opieką personelu medycznego. To wszystko niestety nie wystarczyło, aby uratować chłopca.
– W imieniu personelu szpitala przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia biologicznemu ojcu dziecka. Dziękujemy też wszystkim tym osobom, które tak bardzo przejęły się losem chłopca. Wspólnie z Państwem, jako personel szpitala, dzielimy dziś wielki smutek z powodu odejścia Kamilka – podkreślili we wpisie pracownicy Centrum.
Wpolskimmiescie.pl – obserwuj na Instagramie i nie przegap nowych treści
Gehenna 8-letniego chłopca. Czy kara śmierci powinna wrócić?
Sprawa maltretowania chłopca wyszła na jaw na początku kwietnia, gdy policja interweniowała w częstochowskiej dzielnicy Stradom po zgłoszeniu złożonym przez biologicznego ojca dziecka.
27-letniemu Dawidowi B. prokurator zarzucił, że 29 marca 2023 r. usiłował pozbawić życia swojego pasierba, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała – oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn. Podejrzanemu zarzucono też, że znęcał się nad ośmiolatkiem ze szczególnym okrucieństwem – poprzez bicie, kopanie po całym ciele oraz przypalanie papierosami i spowodowanie u niego licznych złamań kończyn oraz rany oparzeniowe.
Minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział, że zarzuty dla mężczyzny zostaną zmienione – z usiłowania zabójstwa na zabójstwo. Wydałem dziś polecenie, by doszło do niezwłocznej zmiany kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego sprawcy tego ohydnego, okrutnego, zbrodniczego zachowania – powiedział.
Wpolskimmiescie.pl – obserwuj na Twitterze i bądź na bieżąco
W Waszych komentarzach na Facebooku pojawiają się sugestie, że za piekło, które Dawid B. zgotował 8-letniemu chłopcu, należy się kara śmieci. Czy Waszym zdaniem taka forma kary w przypadku najbardziej brutalnych przestępstw powinna powrócić do polskiego systemu prawnego?